Przyszli nocą w uśpiony dom,
Wyciągali nas chyłkiem, jak zbóje
Drzwi zamknięte otwierał łom
Idą, idą pancry na „Wujek”...
A gdy opadł i strach i gniew
Jeden wybór - kopalnia strajkuje,
Choć staniała bardzo nasza krew
Idą, idą pancry na „Wujek”...
W tłum przy bramie matek i żon
Z płacht na murach klejonych zlatuje
Czarną treścią komunikat WRON
Idą, idą pancry na „Wujek”...
Kilof, łańcuch, ściska naszą dłoń
Wózków rząd rozpęd czołgów wstrzymuje
Już milicja repetuje broń...
Idą, idą pancry na „Wujek”...
Płoną znicze ku zabitych chwale
Nie przygasła nadzieja na potem!
Gdzie twe czyste ręce – generale?
Zawracają pancry z powrotem.[1]