Jadą, jadą dzieci drogą,
siostrzyczka i brat
/i nadziwić się nie mogą,
jaki piękny świat./bis
Tu się kryje biała chata
pod słomiany dach,
/przy niej wierzba rosochata,
a w ziemniakach strach./bis
Od łąk mokrych bocian leci,
żabkę w dzióbie ma,
/„bociuś, bociuś!” krzyczą dzieci,
a on „kla! kla! kla!”/bis
Tam zagania owce siwe
brynio, kundys zły,
/konik wstrząsa bujną grzywą
i do stajni rży./bis
Idą żeńcy, niosą kosy,
fujareczka gra,
/a pastuszek mały, bosy
chuda krówkę gna./bis
Młyn na rzece huczy z dala,
białe ciągną mgły,
/a tam z kuźni od kowala
lecą złote skry./bis
W polu, w sadzie brzmi piosenka
wśród srebrzystych ros,
/siwy dziad pod krzyżem klęka,
pacierz mówi w głos./bis[1]