Łor cyki...
Łor cyki...
Okna mojego pokoju przykryte fototapetą
a ja chodzę wciąż po mieście i przyglądam się bidetom
a zbiór rośnie, a zbiór wzrasta
jeszcze więcej, a zbiór wzbiera
to uroki mego passssa
bananowa ma kariera
bo mnie kiedyś chciała zgwałcić
jedna bardzo gruba Niemka
ale jej się nie udało
bo ja nie znam angielskiego
i myślałem o niedzieli
a w sobotę jedna baba
łeb toporem ujebała
zaraz przy samej dupie
ja to kupię czy nie kupię
bo mnie jakoś w krzyżu łupie
ja to kupię czy nie kupię
Łor cyki...
Jak mam ci powiedzieć
nie zrozumiesz tego
słowno nic nie znaczy
nie pytaj dlaczego
Jak mam ci powiedzieć
znowu mi nie wyszło
jak mam ci powiedzieć
to ramy słowa wszystko
Jeśli nie Oksford
to rower Błażeja
a wszystko co było
ciągle jest przed nami
jeśli stoję to ziemia się nie kręci
a w randce w ciemno wszyscy tacy sami[1].
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |