Zgłoszenie do artykułu: Kanały

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

W kanałach niespokojna cisza.

Szeptana Cisza. Martwa Cisza.

W kanałach niespokojna cisza.

I szept.

1 września 1944 roku. Warszawa.

Upadek Starówki.

Historyczny dzień.

Wycofywać się kanałami!

Kobiety robią krzyżyki na czole, na drogę.

Płacz. Kobiecy płacz.

Trzeba zostawić ciężko rannych i cywilów.

Powstańcy, łączniczki, sanitariuszki.

W tej metodzie jest szaleństwo.

W tej metodzie było szaleństwo.

Ranni półprzytomni.

Jęczeli. Bolało.

– Co z mamą?

– Gdzie mama?

Ze Starówki do Śródmieścia kanałami.

Dalej niż z Warszawy do Paryża.

Idziemy pod Miodową.

Jesteśmy pod Miodową.

Idziemy pod Miodową.

I szept.

Ostatni widok.

Kościół Garnizonowy się pali.

Dym. Słońce.

Ogień.

W wodzie noga za nogą.

Przechodziło się po trupach.

I już nic się nie czuło.

Gasić światło.

Właz otwarty.

Zwolnić kroku.

Otwarty właz.

Gasić świece.

Cisza.

W kanałach niespokojna cisza.

Szeptana Cisza. Martwa Cisza.

W kanałach niespokojna cisza.

I szept.

Otwarty właz.

U góry Niemcy.

Krakowskie! Skręcamy!

Szeptem krzyk.

Pić. Nie ma wody. Pić.

Pić. Nie wytrzymam.

Niedługo dojdziemy,

niedługo dojdziemy.

Pić. Szept.

Nie wolno pić wody z kanału.

Nowy Świat!

Nowy Świat!

Idziemy pięć godzin.

Nie wytrzymam.

Weszliśmy o piątej.

Było słońce. Był upał.

Stać.

Wychodzimy kolejno.

Przed nami wychodzi grupa Parasola.

Dwieście ludzi.

I wychodzili i tracili przytomność.

Mają dużo rannych.

Było dużo zostawionych.

Wszyscy czuli się winni.

Cywile to trudno. Ale ci powstańcy?

Ci ciężko ranni. Ci najgorzej.

Bo mundurowi. I bezradni.

A niektórym już było wszystko jedno.

A za nami było wciąż tylu.

Kanały pełne do Planu Krasińskich.

Wychodzić, wychodzić, naprzód!

Zapach powietrza.

Gwiazdy.

Śródmieście.

Śródmieście stoi.

Żywe domy z żywymi ludźmi.

Nie pali się.

Cisza.

A ludzie na piętrach. W pokojach.

Jezusie Maria!!!! Przyszli kanałami z piekła!!!!

Jezusie Maria!!!! Przyszli kanałami z piekła!!!!

Ze Starówki.

Chcecie się umyć?!

Jezusie Maria!!!! Przyszli kanałami z piekła!!!!

Jesteśmy szczęśliwi. Żyjemy.[1]

Bibliografia

1. 

http://www.jerzysatanowski.com/
Strona internetowa Jerzego Satanowskiego [odczyt: 08.10.2015].