Znowu głucha cisza w nas
W próżni jest zamknięty czas
ten spędzony razem gdzieś
dla nas to straciło sens
Nad przepaścią swoich pragnień
Znów pojawiliśmy się
Jaka siła nas tam ciągnie
Czy skoczymy w nią czy nie?
nie ma już na to szans
żeby znów
wzniecić ten płomień z naszego snu
dziś, to nie uda się
każdy z nas znowu ma
inny plan
daj mi powód a ja będę tam
Tam gdzie zamierzałeś pójść
Bo kiedy nie ma w nas miłości
to sercu czegoś brak
Wciąż pozbawieni namiętności
która gdzieś wiruje w nas
Bez żadnych zasad pytań … znowu
uciekamy sobie tak
przechodząc obojętnie
nie dając szans
Prosto w siebie zapatrzeni
nie możemy złapać tchu
W oczach mamy swe odbicie
W sercach gorycz, żal i ból
Myśli czyste jak powietrze
Które daje życie nam
Nim dziś wypełnijmy przestrzeń
Zamiast krzyku, bólu, ran
nie ma już na to szans
żeby znów
wzniecić ten płomień z naszego snu
dziś, to nie uda się
każdy z nas znowu ma
inny plan
daj mi powód a ja będę tam
Tam gdzie zamierzałeś pójść
Może znajdziemy drogę
która poprowadzi nas
W miejsca których nie było
W naszych snach
Bo kiedy nie ma w nas miłości
to sercu czegoś brak
Wciąż pozbawieni namiętności
która gdzieś wiruje w nas
Bez żadnych zasad pytań … znowu
uciekamy sobie tak
przechodząc obojętnie
nie dając szans[1]
1. |
http://www.lzy.pl/ |