Daleko, daleko,
za dworem, za borem
chłopiec żegnał się wieczorem
z dziewczyną jak kwiat.
Dziewczyno kalino,
niech łzy twe nie płyną,
wrócę do cię
ptak w przelocie,
nie mogiłaż świat.
Oj, czeka dziewczyna,
oj, nie płacze już,
Oj, niech czeka ta dziewczyna,
nie płacz już,
bo od sioła ktoś ją woła,
wraca chłopiec jej!
Daleko, daleko,
za górą, za rzeką
pozostała chatka biała,
a w niej chłopca świat.
Bo w chatce przy matce
dziewczyna jedyna
w łzach usycha, tęskni z cicha,
jak bez słońca kwiat.
Niech serce dziewczęce,
Oj, nie tęskni już,
Niech twe serce tak dziewczęce,
nie płacz już,
wraca luby spełnić śluby
do bogdanki swej![1]