To był traf jakich mało,
Lecz licho wie, co się stało:
Gdy objąłeś mnie,
Powiedziałam na złość – nie!
Nie proś mnie, nie namawiaj,
Idź dokąd chcesz – twoja sprawa,
Lecz nie cofnę słów,
Choćbyś wrócił do mnie znów!
Kto pecha ma,
Tak jak właśnie ja,
Choć najlepiej chce,
Zawsze sparzy się.
Nim się zacznie gra,
Ja już finał znam
I nie zmienię nic,
Choćbym chciała.
Cały rok byłam sama,
Wtem nagle znów do mnie wpadasz
I zaczęło się
I już nie mówiłam – nie!
Teraz mam czego chciałam,
Błąd jeden, lecz heca cała...
Widać tak już jest,
Gdy się ma zbyt wielki gest![1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=62&manufacturers_id=18 |
2. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/index.php?manufacturers_id=18 |
3. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/54391 |