Poprzez łąki majowe
Przez gęsty las
Nad strzechami wsi
Nad dachami miast
W poprzek tęczy utkanej
Jak korowód dnia
Leci muza
Skrzydła ma
A w tych skrzydłach
Wiatr pieśni układa
I niesie w dal
O pierwszych
O ostatnich naszych dniach
I po chwili zadumy
Już każdy chce
W muzie tej
Zakochać się
Jakie imię ona ma
Jakie imię ma
Jej głos niesie rzeka
I coraz to inny rzeki bieg
Ktoś tęsknie czeka na ten głos
Uszyty z fal
Pewnie czeka ktoś
Czemu wierszy nie piszesz
A brodzisz w snach
I do końca nie palisz świec
I nie gasisz gwiazd
Gdybyś spojrzał w przedświcie
Na zachodzącą noc
Znałbyś muzy
Słodki głos[1]
1. |
http://www.dzem.com.pl/ |