Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć majowego wieczoru
Kiedy to od lasu szła
Księżycowa pora przypływu
Na pamięć biegnę do ciebie
Na pamięć tamtych rozmów
Kiedy ćmy podsłuchiwały nas
Z rozdziawionymi skrzydłami
Na pamięć lecę do ciebie
Na pamięć twoich oczu
Od bzów pięknie zdziwionych z rozkoszy
Przymkniętych do połowy
Na pamięć płynę do ciebie
Gdzie pagórki w sobie skupione
Modlą się strzeliście
Nad podziw świata
Moja pamięć – łagodna wyżyna
Porośnięta lekkim wiatrem
Przechodzi w wilgotną dolinę
Gdzie cisza mieszka
Anioły na pamięć schodzą
Po niewidzialnych schodkach
I nagle wniebogłośnieje
Ten niebieski orszak
Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć moją i twoją
Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć moją i twoją[1]