Ledwie świt blade oczy przeciera,
Zrywasz się, stawiasz czajnik na gaz;
Pies chce wyjść, dzieci zbudzić już trzeba,
A twój mąż – ten to zawsze ma czas...
Drzwi na klucz i wędrujesz do pracy,
Po ten grosz, co zmęczenia ma smak,
Nastrój zły bólem głowy tłumaczysz,
A gdy wracasz, to siły już brak...
Minął dzień więc go skreśl,
Choć na te małe pół godziny.
Minął dzień, więc go skreśl,
Bo jutro znów zacznie się.
Znowu mrok wlepił wzrok w telewizor
I pan mąż nad gazetą już siadł,
Gdy się zbudzi, to z siatką cię widząc,
Westchnie czule i powie ci tak:
Minął dzień, odpręż się,
Choć na te małe pół godziny!
Minął dzień, więc go skreśl,
Bo jutro znów zacznie się![1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=539 |
2. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/57914 |