Gdybym kiedyś stracił wiarę,
nie miał już pokory wcale
gdybym nawet nie chciał siebie znać.
Gdybym się odkochał w życiu,
gdybym w środku gryzł się skrycie
to nie pozwól, by zostało tak.
To nic, to małe prośby,
szczerości przypływ groźny.
To nic, to przejdzie mi,
gdy w okna wstąpi świt.
To nic, to prośby małe
na morzu życia całym.
Dziś płyniesz obok mnie,
a jutro, Bóg wie gdzie?
Gdybym obrósł w pióra pawie,
gdybym sprzedał naszą sprawę,
gdybym całkiem już kimś innym był.
Gdybym chciał próżności zaznać,
miał na ustach uśmiech błazna,
zrób coś, proszę, by to przeszło mi.
To nic, to prośby małe
na morzu życia całym.
Dziś płyniesz obok mnie,
a jutro, Bóg wie gdzie?
Gdybym jednak został wierny
snom dziecinnym łatwowiernym
i ocalił z tego coś na dnie.
Gdyby życie mnie uwiodło,
gdybym głowę tracił co dnia,
to nie pozwól, by to przeszło mi.[1]
1. |
http://sewerynkrajewskifundacja.com/nowa/wp-content/uploads/2016/07/male_prosby-1.pdf |