pocisk który wystrzeliłem
w czasie wielkiej wojny
obiegł kulę ziemską
i trafił mnie w plecy
w momencie najmniej stosownym
gdy byłem już pewny
ze zapomniałem wszystko
jego – moje winy
przecież tak jak inni
chciałem wymazać
twarze nienawiści
historia pocieszała
że walczyłem z przemocą
a Księga mówiła
– to on był Kainem
tyle lat cierpliwie
tyle lat daremnie
zmywałem wodą litości
sadzę krew obrazy
żeby szlachetne piękno
uroda istnienia
a może nawet dobro
miały we mnie dom
przecież tak jak wszyscy
pragnąłem powrócić
do zatok dzieciństwa
do kraju niewinności
pocisk który wystrzeliłem
z broni małokalibrowej
wbrew prawom grawitacji
obiegł kulę ziemską
i trafił mnie w plecy
jakby chciał powiedzieć
– że nic nikomu
nie będzie darowane
więc siedzę teraz samotny
na pniu ściętego drzewa
dokładnie w samym środku
zapomnianej bitwy
i snuję siwy pająk
gorzkie rozważania
o zbyt wielkiej pamięci
o zbyt małym sercu[1]
1. |
http://www.gintrowski.art.pl/ |