Burdel Mamy Goddam w Mandalay
na tym fachu też się trzeba znać!
To był interes dla gości z wyższych sfer,
ten, kto się chciał zabawić, w kolejce musiał stać!
Czas to pieniądz, więc raz dwa i wiej!
Nie sam szukasz szczęścia w Mandalay!
Dziwki wyrwą z ciebie każdy szmal.
Ty pieprz to i niech innym będzie żal.
Bo co to za porządki z bajzlu robić bajzel,
nawet nóż w kieszeni – trach – otwiera się…
zabrać wreszcie stamtąd tego łajzę,
bo mi spluwa sama już wypalić chce.
Prędzej Johnny, ej!
Johnny, litość miej!
Zaśpiewajmy coś o Mandalay!
Miłość porywcza jest i niecierpliwa.
Kończ Johnny, bo nas namiętność rozrywa.
Księżyc też nie może stać ciągle nad Mandalay.
Nawet on dość może mieć Mandalay!
Burdel Mamy Goddam w Mandalay
Wchłonął odmęt szmaragdowych fal…
Brak nam fantazji i forsy coraz mniej –
kto tamten czas pamięta? Wspominać nawet żal!
Kto okrada mnie z miłości mojej,
Którą zawsze kupić mogłem w Mandalay!
Dziwki wyrwą z ciebie każdy szmal.
Pieprz to i niech innym będzie żal.
Teraz świat się zmienił w jeden wielki bajzel
i dlatego może to wszystko pieprzy się…
No czuję, że to jest przez tamtego łajzę,
Co mi życia sens i smak odebrać chce!
Rusz się Johnny, ej!
Spręż się Johnny, ej!
Zaśpiewajmy coś o Mandalay!
Miłość porywcza jest i niecierpliwa.
Kończ Johnny, bo nas namiętność rozrywa.
Księżyc też nie może stać ciągle nad Mandalay.
Nawet on dość może mieć Mandalay.[1]
1. |
http://kazik.pl/ |