U Marianny orzechy z miodem
u Marianny szampan pod lodem
u Marianny krwawa langusta
ma Marianna ćwiczone usta
bielizne z polotem, na ekler majtki złote
chłopców judzi, ale się nudzi
lecz na szczęście w swoim zamczysku
wśród zbrój starych, Azefa listów
w policyjnych aurze romantyk
czuwa ciotka Idalia Antyk
ta jej przychyli nieba, ta wie co dziecku trzeba
wnet jej wtyka romans barykad
o jak klawo, o jaka draka
można śmiać się, można i płakać
wnet zapomnieć na dupie krosty
zamiast krzywych nogi mieć proste
przeliczne podniety i nowe wciąż gadżety
kat, ofiara, Che Guevara
a ciotka Idalia miesza cykutę
zdejmuje ze ściany włócznie zatrute
czerwoną gwiazdeczkę, portrecik cara
w kuferku Mariannie wysyła zaraz
wszak dziecko spleen dławi, niech trochę się zabawi
niech pofika, Nike barykad
u Marianny książeczki Mao
sierp i młotek, trójząb ze strzałą
dzieł batiuszki półeczka spora
notatniki agitatora
a w lektur swych przerwach już wie jak się rozerwać
tam pomyka gdzie zgiełk barykad
a ciotka Idalia jeść kurkom sypie
brutalne metody nie są w jej typie
do drzemki na ganku pachnie kwiat wiśni
społeczność współczesna wnet jej się przyśni
a za nią do mokrej roboty wnet się kopnie
w zwartych szykach armia barykad
przez Mariannę w nocy polucja
całe szczęście jest rewolucja
śmietnik płonie, policja pędzi
no co z tą pałą do kurwy nędzy
łap pióro, ponuro w odezwie opisz flika
gwałcącego panny z barykad
a ciotka Idalia żuje obiadek
sto batów Praksedzie na goły zadek
na sybir Macieja, do pierdla Hryćka
ogrody, szynszyle, róż na policzkach
krucyfiks, z nim w zgodzie fotosik na komodzie
panna dzika, Nike barykad
ech Marianno, zrzuć no suknie
jutro rano trzydziestka stuknie
chodź no z nami wynajmiem szalet
odgryziem szyjkę, zrobimy balet
i pokażemy, bo znamy te problemy
co wynika z ognia barykad
nas ciotka Idalia nie może złapać
my ciotkę Idalię zaklniemy w capa
przepchniemy baniole przez Laissez-passee
tygrysa do baku i wio na trasę
w słońca migotanie, za nami świat zostanie
i panika ery barykad
morda flika, wojsko w łazikach
polityka, klasa i klika
wiece w rękach, partia, syndykat, dialektyka i w ogóle wszystko
co nam przeszkadza spokojnie leżeć na słońcu trzymając ręce
na piersiach panienek patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym,
natomiast niebo jest przy tym niebieskie.[1]
1. |
https://kult.art.pl/dyskografia/tata-kazika/# |