Zjada mnie niepokój
Gdzie jest antidotum?
Choć najmniejsza doza
W chmurze z papierosa
Zabija, zabija to mnie
Że nie ma, że nie ma tu jej
I mijam, i mijam co dzień
To samo pianino, a brzmi jakby inaczej
Padły korki, słyszę kroki, to nie Twoje znów
Nie chcę fobii w butli topić, piszę smutny blues
Znowu kropi, ona stopy nie postawi tu
Wokoło gęsta mgła, mój smutek wypiję do dna
Już się robi widno
W lustrze widzę widmo
Ciągle myślę w mollu
Słyszę bez koloru
Zabija, zabija to mnie
Że nie ma, że nie ma tu jej
I mijam, i mijam co dzień
To samo pianino, a brzmi jakby inaczej
O co chodzi, słyszę kroki, to nie Twoje znów
Nie chcę fobii w butli topić, piszę smutny blues
Znowu kropi, ona stopy nie postawi tu
Wokoło gęsta mgła, mój smutek wpiję do dna[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |