Fabryka trucizny - nie ma wyjścia
Wokół zadymione mury
Wrogie wszystkie drogi, wrogie przejścia
Na ulicach - dno kultury
Brudne bary, szkoły, dworce i obiekty sportowe
W fabryce zagrożenie, brudna praca
Jedna ulica na której są neony kolorowe
Nocą jak wszędzie wyjść się nie opłaca
Bo to miasto wciąż jest takie same
Zatrute, brudne i pijane
Patrzę tam, gdzie sięga wzrok - po samo dno
Wokół - korupcja i obłuda
Niejeden chciałby się stąd wydostać
Pieniędzy czasem brak, a czasem siły
Gniazdo nicości chce opuścić
Żeby dzieci chociaż lepiej żyły
Bo to miasto wciąż jest takie same
Zatrute, brudne i pijane
Patrzę tam, gdzie sięga wzrok - po samo dno
Wokół - korupcja i obłuda
Obłuda, obłuda, obłuda, obłuda, obłuda...[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |