Nie wiedziałam sama,
Że tak umiem kłamać,
Że nie zadrży brew
Bez mrugnięcia powiek,
Żadnej pustki w głowie,
Luz i zimna krew.
Coś z dell’arte
Małe kłamstwa jak drobny fart,
Tasowanie znaczonych kart.
Podchody wilcze,
Coś dla dusz,
Bo bez kłamstwa nam ani rusz,
A ze sobą umiemy już tylko milczeć.
Rosną między nami
Ciszy białe ściany,
Znów narasta chłód.
Czasem dla tych z boku
Żartu miałki popiół
W cudzysłowie ust.
Coś z dell’arte
Małe kłamstwa jak drobny fart,
Tasowanie znaczonych kart.
Podchody wilcze,
Coś dla dusz,
Bo bez kłamstwa nam ani rusz,
A ze sobą umiemy już tylko milczeć.
Dwoje po wypadku
Przekupując świadków,
Mierząc złość na złość.
Czasem w nasze sito
Wpadnie chuda litość,
Nieproszony gość.
Coś z dell’arte
Małe kłamstwa jak drobny fart,
Tasowanie znaczonych kart.
Podchody wilcze,
Coś dla dusz,
Bo bez kłamstwa nam ani rusz,
A ze sobą umiemy już tylko milczeć.[1]
1. |
http://www.irenajarocka.pl/9/1/song/77/dyskografia.html |