Młode dzieweczki
I panieneczki
Choć pół chwileczki
Darujcie mnie!
Ja powiem o was, o was, o was, o was, o was
Na korzyść waszą troszeczkę źle!
Że na tym świecie
W każdej kobiecie,
Tego nie wiecie,
Jest przywar sto.
Może jest więcej, więcej, więcej, więcej, więcej!
Lecz że jest nie mniej, już ja wiem to!
Od ciekawości
Do zalotności,
Na same ości,
Końcówek znam,
Żeby nie skłamać nadto, nadto, nadto,
Pewnie trzydzieści końcówek znam!
Dodajcie proszę
Innych, potrosze,
Których, jak wnoszę,
Nazbiera się,
A same, same, same, same, same, same, same,
Same przyznacie tę prawdę mnie.
Że trza odwagi
Nie małej wagi,
Na takie plagi
Narażać się,
Ażeby kochać, kochać, kochać, kochać, kochać
Przez całe życie choćby was dwie!
A my, niestety!
Ślepi, jak krety,
Na trzy kobiety
Kochamy dwie!
Czyż to, już nie jest, nic jest, nie jest, nie jest,
Szaleństw o całe, powiedzcie mnie!
Tak, to szaleństwo
Na to męczeństwo,
Niebezpieczeństwo
Narażać się!
A jednak która, która, która, która, która, która
Z was panieneczki chce kochać mnie![1]