Na pożółkłej pocztówce sprzed lat
Biała postać o twarzy anioła
Strzeże ognia co w głębi się tli.
Na odwrocie napisał ktoś tak:
„Nawet Hestia ochronić nie zdoła
Przed tym ogniem, co w sercu mym tkwi”.
Czas pocztówkę wrzucił gdzieś w kąt,
Świat o greckiej bogini zapomniał,
Która strzegła podobno przed złem.
A ja myślę, że jednak to błąd,
Że ktoś musi codziennie strzec ognia,
Który w sercach się pali na dnie.
A więc bądź moją Hestią,
Podaj mi pomocną dłoń,
Bądź moja Hestią
I chroń mnie, chroń!
Bądź moją Hestią,
Podaj mi pomocną dłoń,
Bądź moją Hestią
I chroń mnie, chroń!
Chociaż życie nie skąpi nam trosk,
Chociaż ranią niemądre nas słowa
I porywa gdzieś obcy nas tłum,
Lecz niezmiennie wciąż łączy nas coś,
Co pozwala nam uśmiech zachować
I nadzieję przynosi za próg.
Jak na starej pocztówce sprzed lat,
Niby postać o twarzy anioła,
Strzeże ognia, co we mnie się tli
I pozwala z uśmiechem brać świat
I z nadzieją co rano mnie woła –
– Pewnie wiesz już, że ten ktoś to ty...
A więc bądź moją Hestią,
Podaj mi pomocną dłoń,
Bądź moja Hestią
I chroń mnie, chroń!
Bądź moją Hestią,
Podaj mi pomocną dłoń,
Bądź moją Hestią
I chroń mnie, chroń![1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=105&manufacturers_id=21 |
2. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/index.php?manufacturers_id=21 |