Płonie miljon lamp
W dalekiem Frisco
I szałem huczy wszystko
I mózgi mroczy.
Wre zabawą bar
W dalekiem Frisco,
I rozkosz ciepłą, bliską,
Ślą kobiet oczy.
Tam krew rozgrzewa słodki śpiew,
Tam żądzą śpiewa krew,
Ach, w ramiona wziąć,
W wolnym tańcu giąć
Bujne ciało twe
I całować je.
Przytul!
Kwiaty piersi otwórz spiece głodnych warg,
Przytul!
Niech się usta wpiją w biały, prężny kark,
Do snu
Cała z aksamitu,
Do snu
Najmiłośniej przytul,
Nie daj umrzeć mi z tęsknoty,
Na śmierć słodką
W swe sploty weź!
Lecz o tysiąc mil
Jest San Francisco,
A serce tutaj, blisko
Pod ręką bije,
Wiotkie ciało twe
Jest w San Francisco,
A to jest przecież wszystko,
Czem serce żyje!
Ach!
Wyć,
W tej pustce tylko wyć!
Ulituj się i przyjdź!
Zimne złoto mam,
Złota korzec dam,
Tylko bądź tu bądź,
Daj w ramiona wziąć!
Przytul!
Kwiaty piersi otwórz spiece głodnych warg,
Przytul!
Niech się usta wpiją w biały, prężny kark,
Do snu
Cała z aksamitu,
Do snu
Najmiłośniej przytul,
Nie daj umrzeć mi z tęsknoty,
Na śmierć słodką
W swe sploty weź![1]