Kolejna zima, a śniegu ni ma
ja tego nie mogę wytrzymać
gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski
nie lubię już Polski!
Kolejna wiosna wasza, nie nasza
Oleksy, Kwaśniewski – rządząca klasa
a orzeł tyle, że dostał koronę
korona zdobi komunę!
Kolejne lato, sopocka plaża
sopocka plaża syfem zaraża
a w sierpniu pogonią się znowu stada
święto muzyki to zdrada!
Kolejna jesień – syfiasta, nie złota
w ciągłym mroku chlupie jebana hołota
o dwadzieścia siedem godzin, drogi kolego
dzień krótszy od najdłuższego
kolejny koncert, czego byśmy nie grali
– Polska! – ryczy pół sali
gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski
nie lubię już Polski![2]
1. |
http://kazik.pl/pl/dyskografia/utwor/193.html |