Nie przychodź do mnie w jasny dzień,
W poranek róż majowy
Bo ci na drogę padnie cień,
Mej cichej, smętnej głowy
Ale przyjdź do mnie w chmurny czas,
W jesienne mroczne rano
Niech blade niebo kryje nas
W swą płachtę, z mgły utkaną,
Ach z mgły utkaną.
Nie przychodź do mnie w szczęścia dnie,
W jutrzenne życia zorze
Gdy dłoń i serce kwiaty rwą,
A ust puharem morze.
Ale przyjdź do mnie w zmierzch i w noc,
Gdy rosa pada chłodna
Kiedy się życia wytli moc,
A serce wyschnie do dna!
Ale przyjdź do mnie pośród dum,
W rozmyślań wielką ciszę,
Gdzie czarnych sosen szmer i szum
Mogiłę mą kołysze
Gdzie czarnych sosen szmer i szum
Mogiłę mą kołysze![1]