Najmilszy mój, wzięło mnie dzisiaj na smutki
Nie mogę spać, oto niespania są skutki
Kolejna pieśń rzewna i tęskna o Tobie
Znać sprawa seriosna, potwierdzi to człowiek
Co kochał jak ja, nie pięć ani dwa
Lecz raz, ale wszakże porządnie!
Ty smacznie śpisz, ja piszę przez nockę całą
Wzięło mnie, cóż, na nutę egzystencjalną
Patrzę na buzię najsłodszą na świecie
Na usta co pieszczą najczulej w powiecie
Tak słodko śpisz, a ja mam zgryz
Co ze mną będzie się działo?
Gdy umrzesz mi, kiedy cię weźmie kostucha... sucha
Niechciany gość, lecz przecież kiedyś zapuka!
I na myśl o tym calutka truchleję
I łzy z oczu kapią mój śpiący aniele
I budzę cię, i tak się drę:
Musisz mnie teraz wysłuchać!
Obiecaj mi - umrzesz najpóźniej jak można
Obiecaj, że nie będziesz mnie straszyć po nocach
A gdyby się stało, że jednak ja pierwsza
Dokonam żywota i kopnę w kalendarz
Obiecaj miły, że znajdziesz siły
By z czadem ciągnąć do końca!
Pozwalam ci znaleźć se babę jak trzeba
Choć dobrze wiem, tak jak ja, żadna Ci nie da!
Ale masz, chłopie, być taki radosny
Jak tamtego maja, jak w kolejne wiosny
Gdy zamiast snów, dał mi Cię Bóg
Przychylił, w człowieku nieba
Ale masz, chłopie, być taki radosny
Jak tamtego maja, jak w kolejne wiosny
Bo zamiast snów, dał mi Cię Bóg
Przychylił
w Tobie
Nieba[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |