Wariant 1
StrzałkaNie mówię,
Nie otwieram ust,
Bo już mi niewymownie żal
Moich do ciebie słów.
Wagony słów!
Węglarki słów!
Prawdziwe złoto,
Diamenty, perły,
Bardzo niewiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
Nie mówię,
Nie otworzę ust,
Żeby już nie było mi żal
Moich do ciebie słów.
Wagony słów!
Węglarki słów!
Prawdziwe złoto,
Diamenty, perły,
Bardzo niewiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
Anieli przyszli,
Zagrali w ciszy,
Nikt ich nie słyszy,
Przestali, wyszli.[1]
Wariant 2
StrzałkaNie mówię
Nie otwieram ust
Bo już mi niewymownie żal
Moich do ciebie słów
Moich do ciebie słów
Tysiące słów!
Kopalnie słów!
Prawdziwe złoto
Diamenty perły
Bardzo niewiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
Nie mówię
Nie otwieram ust
Żeby już nie było mi żal
Moich do ciebie słów
Moich do ciebie słów
Tysiące słów!
Kopalnie sów!
Prawdziwe złoto
Diamenty, perły
Bardzo nie wiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
I wszystko w próżnię, w próżnię , w próżnię
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię
Anieli przyszli zagrali w ciszy
Nikt ich nie słyszał przestali
Wyszli[2]
1. |
Myszkowski, Krzysztof, Stare Dobre Małżeństwo. Antologia, wyd. 3, Łódź, Dalmafon, 2004, s. 141. |
2. |
http://www.jerzysatanowski.com/piosenki.niemowa.html |