Było kruche, niewielkie, było jasne, przejrzyste,
Uśmiechało się ufnie do wszystkich.
Nie groziło nikomu... nie wróciło do domu,
Moje szczęście, naprawdę – niewielkie.
Może gdzieś tam, na liściu, zbyt zmęczone, usiadło,
A wiatr z liściem je porwał znienacka.
Potem z liściem porzucił i nie umie tu wrócić
Z dalekiego, nieznanego miasta.
Może gdzieś usłyszało słowa, których nie znało,
Zapragnęło tych słów się nauczyć.
Słowa były zbyt wielkie, no a szczęście – niewielkie;
Z ich ciężarem nie może tu wrócić.
Może kiedy zmężnieje, zbierze siły, urośnie –
Odnajdzie mnie znowu wśród ludzi.
Moje szczęście niewielkie będzie silne i piękne –
1. |
http://www.czerwonegitary.pl/ |
2. |
http://sewerynkrajewskifundacja.com/nowa/wp-content/uploads/2016/08/4_15_Niewielkie_szczescie_txt.pdf |