Od samego rena
kol naszego doma
gosce so ju zjeżdżają,
/bo tam dziś weselisko
młodzy ledze mają,
ju do slubu je blisko./bis
A gdy przyjechale,
muzykante grale,
leno młodej pani żol,
/czy ce główka boli,
czy płaczesz swej doli,
czy ce ojca, matki żol?/bis
Nie żol mje je ojca,
nie żol mje je matki
ani żodnyj rodzene,
/ale żol mje tego
slubowania mojego
i ostatnyj godzene./bis[1]