Wariant 1
StrzałkaOj, nad tu nasu rzyke,
da, kobity zjizdzajo,
oj, klepio kijunkami,
da, smaty uopirajo.
Oj, śpiwaju wesoło,
da, o dzieciach ji praniu,
oj, o praniu gałganów,
da, ji o poliwaniu.
Oj, klepio kijonecki,
a brud woda se niesie,
oj, echo sie rozligo,
da, po łunkach, po lesie.
Oj, usłysały chopy,
da, to nase śpiwanie,
oj, zaroz przyleciały,
da, tu na pogodanie.[1]