Wariant 1
StrzałkaOj, zauorołym staje,
teroz se brunuje,
zeby było mi raźni,
to se pośpiwuje.
Oj, słunecko mi grzej,
skowrunki śpiwaju,
co se sfrunu z góry na dół,
w gniozdko zaglundaju.
Oj, boćki przyleciały,
siadły na stodole
ji pyrz z pola w dziobach nosu,
kłado go na kole.
Oj, i po sadach takze
ptoski gniozdka wiju,
jak przyloto tutaj kobek(1),
to sie w krzokach kryju.
Oj, dobrze jest tu u nos,
w nasy okolicy,
kukawecka przyleciała,
juz piniundze licy.
Oj, kukała, licyła
mało zrachowała,
jak jojecko podrzuciła,
z gniozdka uciekała.[1]
(1) kobek – gatunek jastrzębia
Wariant 2
StrzałkaOj, zauorołym staje,
teroz se bronuje,
zeby było mi raźni,
to se pośpiwuje.
Oj, słunecko mi grzej,
skowrunki śpiwaju,
co se sfruno z góry na dół,
w gniozdko zaglundaju.
Oj, boćki przyleciały,
siadły na stodole,
pyrz z pola se w dziobie znoso,
kłado go na kole.
Oj, ji po sodach takze
ptoski gniozdka wijo,
jak przyleci do nich kobek(1),
to sie w krzoki kryjo.
Oj, dobrze tutaj u nos
w nasy okolicy,
kukułecka przyleciała,
juz piniundze licy.
Oj, kukała, licyła,
mało zrachowała,
jojecko se podrzuciła,
ptoska osukała.[1]
(1) kobek – gatunek jastrzębia