Nie ściel łóżka
Za chwilę znów pójdziesz spać
Noc coraz dłuższa
Już nie opłaca się wstać
Nie ściel łóżka
To samo wczoraj i dziś
Czasu strużka
Po której płynie ta myśl:
Nie ściel łóżka
Za chwile znów pójdziesz spać...
Wszystko już było
Gubi się w miałkiej dali
Spraw zawiłość
I wraca znów po spirali
Znowu ginie
To, co nam wykukałaś kukułko
W dali sinej
I tak w kółko.
I każda miłość
Równo cieszy i boli
Coś się śniło
Znowu pusty mój stolik
Starzy – mali
Jeszcze walczy nasz dzielny okręcik
Przeciw fali
Świat się kręci
Nie ściel łóżka
Za chwilę znów pójdziesz spać
Noc coraz dłuższa
Już nie opłaca się wstać
Nie ściel łóżka
To samo wczoraj i dziś
Czasu strużka
Po której płynie ta myśl:
Nie ściel łóżka
Za chwile znów pójdziesz spać...
W koło, jak w adapterze
Wiemy teraz
Że czas jeńców nie bierze
A te gruzy
To twych marzeń strzelistych katedra
Liczysz guzy
Coś odegrasz.
W dni ulewie
Posiwiała ci grzywa
Nawet nie wiesz
Czy masz „być”, czy masz „bywać”
Prawda siłą
Pytań nagłych, zatrzyma cię w pędzie
Wszystko było
To co będzie?!
Nie ściel łóżka
Za chwilę znów pójdziesz spać
Noc coraz dłuższa
Już nie opłaca się wstać
Nie ściel łóżka
To samo wczoraj i dziś
Czasu strużka
Po której płynie ta myśl:
Nie ściel łóżka
Za chwile znów pójdziesz spać...[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |