Zgłoszenie do artykułu: Osiołek

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Raz tragarz staruszek, co z portu do Aten towary słał

Z nieszczęścia popaść chciał w rozpaczy szał

Bo zginął mu osiołek, jedyny pomocnik, co jego trud od dawna

dzielił z nim wśród życia zmud

A biedny staruszek na próżno go szukał przez noc i dzień

Aż wreszcie stracił już nadziei cień

Więc idzie do Aten i prosi archonta by litość

i jaką radę mu w tej trosce dał:

„O panie litość miej! do władzy twej się zwracam z lękiem, pokorą

Ten osioł mój, doprawdy wierzyć chciej, jedyną w mej starości teraz był podporą”

I skończył skargę swoją temi słowy: „O panie to był osioł wyjątkowy”.

A archont sędziwy zamyślił się chwilę, aż wyrzekł sam

Staruszku ja ci już swą pomoc dam

Tu będzie pojutrze zebranie ludowe ty na nie zdąż

i gdzieś w pobliżu tak stój przy mnie wciąż

A tragasz posłuszny gdy nadszedł dzień trzeci przychodzi już

I przed archonta gmach staje tuż tuż

Archont wychodzi spogląda na tłumy dał ręką znak

i każe w trąby dąć i głosić tak:

„Niech stanie tutaj wraz młodzieniec, który nigdy nie pił kropli wina, co w kości też nie zagrał ani raz

i który nawet nie wie, co to jest dziewczyna,

jeśli się znajdzie kto na to wezwanie, niech zaraz tutaj przed archontem stanie”.

A gdy słowa przebrzmiały zrobiła się cisza jak makiem siał

I cały ludzki tłum zdumiony stał

Czy znajdzie się taki co kobiet nie zaznał wśród żadnych sfer

Co nie zna wina i ponętnych gier

Więc każdy zdumiony rozgląda się wkoło, wytęża słuch

Aż wtem w oddali gdzieś powstaje ruch

To jakiś młodzieniec przedziera się szybko przez ludzki tłum

już przed archontem jest i mówi tak:

„To właśnie jestem ja, co to pijaństwa nie zna, ani innej zmazy,

Ja nie wiem też, czem jest hazardu gra, a zaś od kobiet stronie tak jak od zarazy”.

Tu przerwał archont: „Bierz tragarzu tego, to będziesz osła miał wyjątkowego.”[1]