Zgłoszenie do artykułu: Osobowy

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Wrzesień znośny, październik owszem,

Listopad!

Tydzień wystarczył by kształty

Spłynęły do stóp.

Pociąg przemieszcza się

Z Gdańska do Tczewa,

Na przemian domy,

Na przemian drzewa

Po łukach wślizgują się w noc.

Przedział na przestrzał

Rozpięty przez pola,

Ostatnie krowy

Do okien wzrokiem, bez przeszkód.

Z rytmicznym łoskotem

Kołysze się w głowie

O tory bez wspomnień pospieszny wagon bzdur.

Niejedna urośnie w rozmiary dostojne

By żuć ją pokornie i czuć

Jak namolnie

Przemienia się w obraz lub kształt perspektywy,

W konstrukcję ogólnych prawd,

A konstrukcje ulotne jak stacje za oknem

Chwilowo wgniatają się w mózg.

I gdyby chcieć zostać

W Cieplewie, Skowarczu

Na dłużej i bardziej

I gdyby chcieć sprostać

To cóż?

Grubas na przeciw wyjarał pół paczki,

A pety dogasza w kubeczkach do kawy,

Lecz inne przedziały obsrane są ludźmi jak ul.

Za chwilę wysiądę

I nie dam mu w mordę

I będę go wchłaniał

Ze smrodem ubrania i niósł przez perony

Bo w Tczewie przesiadam się znów.

Jest tylko jedna słodka perspektywa

Tego się trzymam,

Nadymam po brzegi

I mam

Że, w monopolu zakupię pół litra

Wypiję i przyznam

Że, po co się spinać

Aż tak?

Listopad receptorów.

Listopad semaforów.

Niespieszny osobowy trans.[1]

Bibliografia

1. 

http://www.coma.art.pl/
Oficjalna strona internetowa zespołu Coma [odczyt: 29.11.2013].