Wyjeżdżajcie już, chłopcy od „Piasta”
Pora chłopcy, opuścić tę dziurę
Baby płaczą. Napiekły wam ciasta
Złota klatka uniesie was w górę.
Wyjeżdżajcie już szychta skończona!
Pielęgniarki i lekarz są w szatni
Porozwożą was „suki” po domach,
Maja wszystkich. Wasz szyb jest ostatni.
Pan pułkownik wyciągnie sam rękę
Gdzieś w kantorku bulgoce już czajnik
Zona z „Wujka” ma czarną sukienkę,
A poza tym – jest wreszcie normalnie.
Śpijcie w domu spokojnie, do rana,
Bo zapłacą Wam, o cóż targować
Jutro druga pojedzie w dół zmiana
Trza fedrować! Fedrować! Fedrować!
Ze dwunastu nie wróci górników
Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem
Trzech oplują wieczorem w „Dzienniku”
Dwaj są nie stąd, a reszta jest z rządem.
Władza w Wasze przebrana mundury
I bandyci przebrani za władzę
Znów na placu defilad, u góry
Na przysięgę żołnierzy prowadzą.
Tylko honor jest Wasz, Solidarni
Bryła węgla zaś polskie sumienie
Wam już czas... wyjeżdżajcie z kopalni!
Wolna Polska – zepchnięta pod ziemię.
Ład i spokój i praca na górze
Pojedyncze są jeszcze przypadki...
Wolny kraj. Co Was trzyma w tej dziurze?
Czas się zbierać. Czas wsiadać do klatki.[1]