Te światła to już blask stolicy –
Mennicy łask i sztuk skarbnicy...
Oto pokusa i wyzwanie
Zagadka straszna i cudowna –
Klęska mnie czeka czy zaszczyty
Co zmienią moje wędrowanie?
Bo mądrość musi być wędrowna!
Bo czym jest to, co wiem i umiem
Po latach lektur i dociekań
Jeżeli nie poruszę sumień
W tłumie, co nie wie, na co czeka
Mojej podróży moc cudowna?
Bo mądrość musi być wędrowna!
Więc przyjechałem do stolicy –
Mennicy łask i sztuk skarbnicy
Gdzie kimś się staje, kto był niczym
Gdy zauważą go krytycy –
Po to przyjeżdżam do stolicy!
Czy moje sprawdzą się recepty
Gdy miejski ich doświadczy sceptyk?
Niech się we wrzawę zmienią szepty
I deszczem sypną się monety
Doceni smakosz i mecenas
Gdy mnie londyńska ujrzy scena![1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |