Otwierajcieze nom
syroko wierzeje,
bo sie jus na polu
zodyn kłos nie chwieje.
Kłos sie jus nie chwieje,
zboze jus w stodole,
zaśpiewajmy wspólnie
po zniwnym mozole.
Ty nas gospodarzu,
otwórzze nom wrota
niesiemy ci wieniec
ze scyrego złota.
A ty robotniku
pomóz nom otworzyć,
bo sami nie wiemy
komu momy złozyć.[1]
1. |
Dekowski Jan Piotr, Łuczkowski Jan, Pieśni dożynkowe w Polsce środkowej, Łódź, Łódzki Dom Kultury, 1990, s. 74. |