Proszę Cię, byś mnie ukrywał
w miejscu niedostępnym,
w nurcie cichego podziwu
lub w nocy posępnej.
Proszę Cię, byś mnie osłaniał
od tej strony, co w mrok –
a proszę Cię, byś mnie odsłaniał
ku tej stronie, co przykuwa wzrok.
– bo wiem o takim ukryciu,
że w nim nic nie rozproszę z tych słońc,
które płoną pod horyzontem
spojrzeń utkwionych w głąb
A wtedy dokona się cud
przemiany:
oto Ty staniesz się mną –
ja – eucharystyczny.[1]
1. |
http://halinafrackowiak.pl/#toggle-id-9 |