Obielił nam nasze chaty
Nowy dzionek złoty.
Widniej widniej teraz ludziom,
Co w niej do roboty:
Do roboty grodzić płoty
Okopywać rowy
Strzedz nam siłę co nam miłą,
Na ten roczek nowy!
Do roboty lepić ściany,
Gdzie się która pada,
Boć ta chata, stoi lata,
Jeszcze od pradziada!
Do roboty walić w młoty,
O kowadło życia,
W huku, w trzasku, w iskier blasku,
Krzesać serca bicia!
Do roboty przede wroty
Umieść czysto progi,
Wyrwać chwasty, cierń kolczasty,
Co nam rani nogi!
Do roboty na kłopoty
Mieć pociechę w sobie:
Zdarzy dola co jej wola,
Ja com winien robię!
Do roboty trząść wymłoty,
Co plewa, co ziarno...
Mieć na chleby, z własnej gleby
Mąkę choćby czarną.
Do roboty klepać kosy,
Strugać płużyce
A toć przyjdzie kiedyś orka
Przyjdą kosowica.
Do roboty dla ochoty
A dla mocy ducha
Śpiewać ową pieśń ojcową
Z której przyszłość bucha![1]