Piosenka trepa

Zgłoszenie do artykułu: Piosenka trepa

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Gdy byłem małym chłopcem, to chciałem być żołnierzem

I trzydzieści lat minęło, a ja dalej w to wierzę

Serdeczne życzenia na święto narodzenia

Boga Słońca, Saturna, na ile dziś wyceniasz?

Lubię poranki gdy bramy otwierają

Idzie do zmielenia tłum całą zgrają

W swoje ręce ich wezmę i w kolegów ręce wezmę

Wypuszczę za dwa lata wymiętego jak szmata

O, długa szkoła, nauka niewesoła

Tu krótka nauka, zabawy kupa

Brązowe buty dla całej grupy

Wojsko czeka, wzywa z daleka

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

Szósta rano, stado zrywa się z barłogów

Ja na tym terenie, wicie, drugi po Bogu

Moja żona uciekła dawno z jednym porucznikiem

A ty czołgaj się, czołgaj, pokażę ci żeś nikim

A w sobotę w restauracji z przyjaznymi kolegami

Gdy się tydzień tyra, w końcu trzeba się zabawić

I kapitan, podporucznik i chorąży ci to powie:

„Zatem koledzy na zdrowie”

O, długa szkoła, nauka niewesoła

Tu krótka nauka, zabawy kupa

Brązowe buty dla całej grupy

Wojsko czeka, wzywa z daleka

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

Deszcz już pada dwa tygodnie, nie ma czasu na rozmowy

Teraz ganiam was w błocie, kto nie umarł ten zdrowy

Ale dłuży się czekanie na coś od tygodni

Lecz od czego jest wódka i spirytus na wartowni

Tutaj miasto małe, w nim spędzam życie całe

I ja patrzę przez palce na to wszystko czasami

I nie chcę wam nic mówić, no bo zobaczycie sami

Będzie bicie pasami, fala rządzi kotami

O, długa szkoła, nauka niewesoła

Tu krótka nauka, a zabawy kupa

Brązowe buty dla całej grupy

Wojsko czeka, wzywa z daleka

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

Pamiętniki ubogiej młodzieży

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

Pamiętniki ubogiej młodzieży

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

Pamiętniki ubogiej młodzieży

A ty oddaj krajowi co mu się należy!

Pamiętniki ubogiej młodzieży...[1]

Bibliografia

1. 

http://www.kazik.pl/pl/dyskografia/utwor/156.html
Oficjalna strona internetowa Kazika [odczyt: 01.04.2010].