Nie miałem odwagi, by mówić to głośno
To wstyd, latałem z tobą w snach
To trochę jak przeszłość, zakłamana przyszłość
Sam zapraszałem się pod twój dach
Właściwie to pokój budował niepokój
Pożerał mnie strach
Coś znowu jest nie tak
Wysyłałem znaki i dla niepoznaki
Obracałem w żart
Opuszczasz mnie
Opuszczam cię, już czas
Choć wiemy, że
Nie miałem cię nieraz
Za nikim nie tęsknię, o nikim nie myślę
Smak pożegnania znam
Ocean gwiazd, a w nim niezapisane jest
To, co chcę
Kiedyś umiałem kochać się na zabój
Próbując złapać wiatr, by bliżej być dla kogoś
I czas sobie płynie w pościelowej chmurze
Przytulam siebie sam
Opuszczam cię
Opuszczasz mnie, tak masz
I wiem już, że
Nie złączy się
Planeta i ja[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |