Płynie Dunajec prosto ku Wiśle.
Dyć ty wies, Maryś, jako ja myśle.
By mi dawał kto na miarki
cwancygiery i talarki,
nie porzucę cię,
boś ty jedyna,
oj, oj, boś ty jedyna,
oj, oj, boś ty jedyna!
Nad wsyćkie zboza, słynie psenicka.
Choćby tu przysła sama księżnicka,
by dawała mi pierścienie,
biały chlebuś i piecenie,
nie porzucę cię,
boś ty jedyna,
oj, oj, boś ty jedyna,
oj, oj, boś ty jedyna![1]