Gdy pocałować chciałem raz swą Kasię,
dziewczę cud, swą Kasię, Kasię,
dziewczę cud,
groziła że podniesie krzyk,
podniesie krzyk, podniesie krzyk,
podniesie krzyk,
daremny przez to trud,
daremny przez, daremny trud!
Pocałowałem mimo to,
gdyż nie jest ze mnie,
nie jest ze mnie tchórz,
gdyż nie jest ze mnie tchórz.
Krzyczała więc?
I owszem, tak, o tak,
lecz, lecz...
gdy powód minął już.
Lecz, ach, lecz... gdy powód minął już;
krzyk był, gdy powód
dawno, dawno, dawno, dawno,
dawno, dawno, dawno, dawno,
minął już,
gdy powód dawno minął już.[1]
1. |
Sauk Robert, Pieśni żartobliwe: na głos z fortepianem, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1965, s. 6–9. |
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.