Pod borem sosna,
pod nią topola,
ozeń się Jasiu,
kiej ci niewola.
Niewola była,
sama potrzeba,
z tobą się moja Maryś,
dorabiać chleba.
Powiedz–ze mi raz,
powiedz drugi raz:
ten wianecek rozmarionu,
komu ty go das?
Tobie Jasieńku,
tobie najmilsy,
jak będziemy klękać
w kościele do msy.
Będą nam grać,
będą nam śpiewać
będziemy nad sobą,
moja Maryś, płakać.
Będą bratkowie,
będą swatkowe,
będą perswadować
jak mnie tak tobie.
A wy druzbecki,
dajcie chustecki
a co ja jej utrę
Marysi ocki.
On jej uciera,
a ona płace:
dla ciebie Jasiu,
swój wianek tracę.[1]
1. |
Domagała, Konstanty Ryszard, Pieśni mazowieckie wg Oskara Kolberga, Siedlce, Centrum Kultury i Sztuki Województwa Siedleckiego, 1990, s. 30. |