Głęboką nocą
gdy spać nie mogę
staram się tylko
myśleć o tobie
Gdy mi się uda
ta trudna sztuka
już serce moje
dalej nie szuka
I nie kołacze
niczym w potrzasku
lecz całe tonie
w tęczowym blasku
Poezjo poezjo poezji
kochana
poezjo poezjo poezjo
niechciana
Kiedy niemocą
jestem złożony
rozpraszasz wszystkie
moje demony
Spokój wprowadzasz
w moje myślenie
rozjaśniasz sobą
głębokie cienie
Czego nie dotkniesz
staje się jasne
jestem spokojny
tym razem zasnę
Poezjo poezjo poezjo
kochana
poezjo poezjo poezjo
niechciana
Wciąż ciebie wołać
to moja praca
we dnie odchodzisz
nocą powracasz
Poezjo poezjo poezjo
kochana[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |