Na twoją cześć, rzekłem, będę wysławiał księżyc
opowiadał kolor rzeki
znajdę nazwy dla agonii
i ekstazy mew
Ponieważ ty jesteś blisko
cokolwiek człowiek, czyni, widzi,
sieje czy sadzi jest blisko, należy do mnie;
mewy śpiewają, wolno wijąc się
na włóczniach wiatru;
stalowe wrota w górze rzeki;
most dzierżący w kamiennych palcach
jej zimny błyszczący naszyjnik z pereł.
Gałęzie przybrzeżnych drzew
jak drżące wykresy fal
przyzywają księżyc na pomoc
aby wydrzeć ciemnemu niebu
swoje gwałtowne podróże,
lecz niebo nie odpowiada.
Gałęzie pozwalają dźwięczeć
dalekim wiatrom.
Swoim ciałem i głosem
mówisz za wszystko
Odarłeś mnie z mojej obcości
Uczyniłaś mnie jednością
z korzeniem mewą i kamieniem
i ponieważ śpię tak blisko ciebie
nie mogę ich objąć
ani osobno wyznać im mej miłości.
Martwisz się, że odejdę.
Nie odejdę od ciebie.
Tylko obcy wędrują.
Posiadając wszystko
nie mam dokąd pójść.[1]