O świcie wstałem, ja – wielki leń
I tak się zaczął właśnie mój pechowy dzień.
Pakuję bagaż, przekręcam klucz
I wkrótce biegnę, ile sił, na dworzec już.
Tam na peronach codzienny gwar,
A z nieba ciurkiem leje się lipcowy żar.
Lecz ja z emocji nie czuję nic,
Chcę jak najszybciej ruszyć i u celu być.
Pospieszny pociąg ósma dwie,
Do ciebie wkrótce wiezie mnie,
Turkoczą koła, aż się serce naprzód rwie –
– Pospieszny pociąg ósma dwie!
Mijane stacje na pamięć znam
I świat za oknem jakby wciąż taki sam...
Więc choć to wszystko przybliża nas,
Lecz mi w przedziale dłuży się okropnie czas!
Wysiadam wreszcie, rozglądam się,
Lecz na końcowej stacji nikt nie czeka mnie...
– Podróże kształcą! – konduktor rzekł –
– Powrotny pociąg złapie pan o ósmej dwie!
Pospieszny pociąg ósma dwie,
W powrotną drogę wiezie mnie,
Turkoczą koła, jakby świat miał skończyć się –
– Pospieszny pociąg ósma dwie...[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=335 |
2. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/45430 |