Co to za czasy, co się dzieje?
To nie są czasy, to jest cyrk!
A może ja się już starzeję
I nie pojmuję z tego nic?
Automat szczerzy uzębienie –
– Jak tutaj dalej żyć?
Komputer mózg mi programuje
Na poczekaniu, bez kolejki,
Jak pod narkozą – nic nie czuję,
A zamiast myśli mam numerki!
Automat ciało pielęgnuje,
Przyspiesza obieg krwi!
Codziennie rano ręka mi kawę pod nos podaje,
Około pierwszej na biurku
Serwuje mi drugie śniadanie,
Około piątej pięć
Budzi się chęć,
Około szóstej sześć
Kończy się dzień,
A potem cisza, relaks
I ekran mi mówi:
Dobranoc!
Elektroniczny rytm perkusji
Natrętnie wciska się do ucha,
Bez niedomówień, bez aluzji
Nastawiam kanał swój i słucham...
Automat w zamian daje buzi
I całkiem dobrze mi!
Bo już od rana kawę ręka ta sama podaje...[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=546&manufacturers_id=91 |
2. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/105014 |