Wielce niepewne by złapać dzisiaj mnie
Ja nie mogę inaczej kiedy pustka w sercu
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
No i nic nie może tyle mi dać
Jak łyk satysfakcji z podróży tam
I luz, łapię wdech
By na szczyt znowu wejść
Chociaż los daje w pysk
Nie myśl co mogłoby być
Łapię chwile tu, chwile tam, chwile niesamowite
Lecę, stawiam krok, dla mnie to coś jak lot na orbitę
Bez limitu moje uniwersum
Nieważne gdzie, ale ważne z kim
Nie tylko palcem po mapie, w realu wędruj
Złap mnie za dłoń, ze mną płyń
No bo nic nie może tyle nam dać
Jak łyk satysfakcji z podróży tam
I luz, łapię wdech
By na szczyt znowu wejść
Chociaż los daje w pysk
Nie myśl co mogłoby być
Łapię chwile tu, chwile tam, chwile niesamowite
Lecę, stawiam krok, dla mnie to coś jak lot na orbitę
I mam, mam w kieszeniach tyle szczęścia
Kiedy świat łapie mnie w swe objęcia
Mogę stać, stać się lżejszy od powietrza....[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |