Pomiędzy ustami a brzegiem,
pucharu głębiną a niebem,
pomiędzy szaleństwem a złem
jest czas na zadumę i sen.
Przemija uroda jak sława,
a cnota pozostać nie rada.
I nie wiem, co po nas na dnie,
na pewno nie diament, o nie.
Przemija uroda w nas,
w zdumieniu i w oczach gwiazd,
Przemija uroda jak nagła pogoda,
jak zima w La Paz.
Przemija uroda w nas,
w zdumieniu i w oczach gwiazd,
Przemija uroda jak nagła pogoda,
jak zima w La Paz.
Pomiędzy oddechem a śniegiem,
pomiędzy zadyszką a biegiem,
pomiędzy intrygą a grą
jest czas na wytchnienie, na dom.
Przemija uroda i zdrowie,
ławeczka w Łazienkach nam w głowie.
Zapytasz, co po mnie na dnie,
na pewno nie feniks, o nie.
Przemija uroda w nas,
w zdumieniu i w oczach gwiazd,
Przemija uroda jak nagła pogoda,
jak zima w La Paz.
Przemija uroda w nas,
w zdumieniu i w oczach gwiazd,
Przemija uroda jak nagła pogoda,
jak zima w La Paz.
Przemija uroda w nas,
w zdumieniu i w oczach gwiazd,
Przemija uroda jak nagła pogoda,
jak zima w La Paz.
Przemija uroda w nas,
w zdumieniu i w oczach gwiazd,
Przemija uroda jak nagła pogoda,
jak zima w La Paz.[1]
1. |
http://sewerynkrajewskifundacja.com/nowa/wp-content/uploads/2016/07/przemija_uroda_w_nas-1.pdf |