Przesłuchanie

Zgłoszenie do artykułu: Przesłuchanie

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Zmarły bezwiednie

Z powodu wody w lewym kolanie

Jan Marian Dreptak trafił do Raju

I został wzięty na przesłuchanie

Prześliczne śpiewy w dole i w górze

Dreptak w koszuli po różach kroczy

Już go sadzają anioły stróże

I mu puszczają reflektor w oczy

Przyznaj się mówią lepiej od razu

Gdzieś coś nagrzeszył z kim i za ile

A nie to damy ciebie do gazu

Albo każemy zjeżdżać na pile

Dreptak zasłonił dłonią rozporek

Na myśl o owym z piły zjeżdżaniu

Grzeszyłem mówi z Czesią Cieciorek

W Zielonej Górze na winobraniu

Dobrze z kim jeszcze przypomnij sobie

I tak ścisnęli go żeby sypał

I zabił kilka tysięcy

Kwartet smyczkowy las i niewypał

Wtedy aniołów białe gromady

Jęły ze śmiechu tarzać się w chmurach

On ani jednej nie dałby rady

Chodząca nędza kości i skórka

Sędzia śmiech tłumiąc rzekł dobrze stary

Prawdzie spełniłeś ohydne winy

Lecz cię łaskawie zwalniam od kary

Za to żeś szczerze wyznał swe winy

Dreptak radośnie ząbki wyszczerzył

I taka myśl mu przeszła przez głowę

Hura zwolnili ciężcy frajerzy

Choć im wyznałem tylko połowę

Amen[1]

Bibliografia

1. 

http://www.jerzysatanowski.com/
Strona internetowa Jerzego Satanowskiego [odczyt: 15.10.2015].