Zgłoszenie do artykułu: Przeznaczenie

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Raz jeden ujrzysz ją

Spowitą gazy mgłą

Raz jeden dotkniesz ust

Przytulisz, śnieżny biust

Ach! Jeden tylko, raz

Weźmiesz czar jej kras

Już znudziłeś się

Los z inną łączy cię

Tak wciąż chcesz szaleć, śnić

Rozkoszy czarę pić

Wiosenny chłonąć czar

I we krwi budzić żar.

Ach! Zapomnienia chcesz

Wciąż gdzieś w dal się rwiesz

Wciąż za mało ci

Pragnienie w sercu tkwi.

Lecz minie wiek twój młodzieńczy

Spotkasz na balu twój typ

Miłość ci w sercu rozdźwięczy

I zmienisz życia tryb.

Masz już swą lubą, jedyną.

Przy niej ach zawsze być chcesz

Dni jak poemat ci spłyną

Noce też.

W sypialni ampała lśni

A przy niej jesteś ty

Całunków ciepły deszcz

Upojeń słodki dreszcz.

Ach! Dech ci tłumi szał

Masz coś pragnął, chciał

Wreszcie zaśniesz już

Spełniwszy złotą kruź

A rano budzisz się

Wyciągasz ręce swe

Z uśmiechem witasz ją

Nazywasz cudną swą.

Ach! Ona skrywa twarz

Znasz te żarty znasz

Usta łączą się

Znów tulisz dziewczę swe.

Przemkną jak wicher godziny

Aż przyjdzie smutny ten dzień

W oczach kochanej dziewczyny

Dostrzeżesz nudy cień.

W piersi coś silnie za boli

Krtań ściśnie rozpaczy żal

Wreszcie odejdziesz powoli

Sam gdzieś w dal.

Więc pijesz całą noc

Aż zwalisz się jak kloc

Bezmyślny błądzi wzrok

Przed tobą pustka, mrok.

Ach! Tam muzyka gra

Pierś wspomnieniem łka.

Znasz melodię tę...

Wal cudny „Destinée”[1], [2]