Cichy mrok zapadł już
A ty siedzisz i śnisz...
Przy kominku o swojej niedoli,
Jeszcze płomyk w nim drga
I rubinami się lśni
I kominek wygasł po woli.
O czem dumasz i śnisz?
Czy przeszłości ci żal?
Czemu oczy zachodzą ci łzami?
Twój kominek już zgasł
A ty patrzysz gdzieś w dal,
W swoją przeszłość pokrytą mgłami.
Miłość też wierzaj mi
Niby kominek ten
Życie szczęściem nam też opromienia
Lecz nadejdzie też czas
Zniknie szczęście jak sen
Pozostaną jedynie wspomnienia.[1]